Cześć... bardzo sie za wami stęskniła że nie wiem nawet na czym skończyłam swoje opowieści i nie wiem co mam teraz pisać... jestem bardzo zajęta ostatnio i nie mam na nic czasu a po drugie to zdradzam was.... mam inny blog... fajniejszy.... ale adresu wam nie podam bo ten blog jest bardzo osobisty i adresy znają tylko wybrane osoby... sory ale musze już lecieć... wpade kiedyś tutaj to sobie pogadamy...
Czy to jest normalne że ktoś taki jak ja kocha coś takiego jak Mafię....??? Dziwne... no ale... Normalny człowiek powiniem kochać ludzi... a ja... kcoham Mafię... Mafia jest dla mnie czymś tak wspaniałym a za razem czymś tak niewiadomym i obcym... hmmm... dziwne no ale....
Postanowiłam kandydować do samorządu szkolnego... mam małe szanse no ale... może jak teraz będe działała w samorządzie to później w przyszłości będzie działała na jakimś innym bardziej odpowiedzialnym i widoczniejszym stanowisku... nie mówie o tym żeby stać się nagle szefem Mafi... wystarczy mi być przynajmniej przyjaciółką szefa Mafi Pruszkowskiej.... chciałam tylko zaznaczyć że mówiąc że chce być przyjaciółką szefa Mafi Pruszkowskiej to nie myśle o tym żeby od razu być jego kochanką...to ostatnie zdanie jest po to bo ostatnio zauważyłam jaką my mamy zboczoną młodzież... no ale nikt nie musi być tak idealny jak ja... wiecie co???... ja jestem dziwna... po co mi być "przyjaciółką" szefa Mafii Pruszkowskiej jak ja mam tu predyspozycje do bycia conajmniej Bogiem...no ale tutaj trzeba też zaznaczyć że sam Pershing od razu nie był szefem Mafi napewno jakoś musiał zacząć... ja zaczne od bycia w samorządzie szkolnym... kończe kończe bo mnie tu moja Mafia wzywa....
Ostatni zaniedbałam Mafie... ale nie tylko ją.. Zaniedbałam także bliskich, przyjaciół i tego jedynego... ale kto się tym przejmuje... wszyscy mnie olewają, a ja się tak bardzo staram zaspokoić wszystkich potrzeby. Staram się wszystkim pomóc ale ja też potrzebuje pomocy, ale nie mam nikogo kogo mogłabym o nią poprosić. Czy to nienormalne że wszyscy moi bliscy i "ten jedyny" mnie zostawiają...??? Ale zmieńmy temat... chyba nie mamy na jaki... Dzisiaj się jakoś podło czuje i nie mam nastroju do niczego... nawet do gadania o Mafi co w moim przypadku jest dziwne... Czasami mam ochote zasnąć i się nie obudzić... nie myśleć o niczym, nie przejmować się niczym i nikim... ale czy to dobre rozwiązanie, dać się tak ograć życiu... Nie... Ja będe walczyć... i wywalcze to czego chce mimo że wiem że te moje pragnienia są prawie nie realne... moje życie i ja jestem nie realna... jedno wiem napewno nie poddam się a pójde spać dopiero po osiągnięciu celu, który jest niedozdobycia...
Ten weekend będzie długi a tydzień po tym weekendzie będzie jeszcze dłuższy... Nie wiem czasami nawet jak się znaleźć w naszym świecie. Dookoła tyle wspaniałych ludzi... więc co ja tu robie??? Czasami myśle że jednak nie powinnam chyba była zadawać się w takim swiecie w jakim się zadaje. Czasami bardzo pragne poznać kogoś "normalnego". Znam już jedną taką osobę ale On jest bardzo daleko ode mnie... szkoda... Nawet ostatnio nie mamy czasu pogadać... Czy to normalne ż "przyjaźń internetowa" nie trwa długo...???!!!Dzisiaj w szkole jak zwykle nudy... nawet nam zadnej pracy domowej nie zadali... ale to może i lepiej bo tęsknie za spokojem i odpoczynkiem...
Zmiana planów... ja nie chce być ani prazydentem ani szefem Mafii... I tak naprawde to gówno mnie obchodzi sytuaja tego kraju... a jak będe dorosła to... to... to... jeszcze nie wiem co zrobie... a i jeszcze jedno... JESTEM GŁUPIA bo nie potrafie nawet dobrze napisać głupiego sprawdzianu z chemii.... dzisiaj to mi się nic nie chce a szczególnie pisać o mojej przyszłości..... Zaraz zaraz... chwileczke... o jakiej ja przyszłości mówię??? przecież ja nawet 20 nie dożyje...
P.s. Ale pamiętaj że jak Ty będziesz prezydentem albo gwiazdą disco polo jeszcze za mojego życia to koniecznie musisz mi dać swój autograf